sobota, 2 listopada 2013

Pan Dyńka

Dziś w moim domu zamieszkał z nami Pan Dyńka. Historia jest nie długa. Moje skarby wybrały dynie a mąż wyczarował rękami oczy, zęby  i wiszący jęzor J.Pan Dyńka nie powstał w myśl amerykańskiego święta a z zupełnie polskiej tradycji. Moja babcia i mama opowiadały jak u nich wyglądały  Zaduszki. Normalną sprawą było rzeźbienie w dyni i wkładanie świec do środka. Ludzie zbierali się razem w chałupach i opowiadali sobie różne czasem bardzo straszne  historie a dynie świeciły wyrzeźbione według fantazji twórców. Jak dla mnie, super sprawa J.
Naszą rodzine fantazja poniosła jeszcze  dalej bo postanowiliśmy wymyśleć kilka stylizacji dla Pana Dyńki.

A oto stylizacje dla Pana Dyńki według pomysłu moich dzieci :)
Mam nadzieje,że uśmiechneły wam sie "pysie"
Pozdrawiam :)

5 komentarzy:

  1. Ta dynia jest genialna! Widziałam tyle dyń na blogach, w sklepach, na ulicach.. ale Twoja jest zdecydowanie najfajniejsza! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialna! Pysiak się cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero zaczynam,ale serdecznie zapraszam na mojego bloga http://shelikecarmen.blogspot.com/
    Liczę na komentarz,albo obserwację. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziekuje za komentarze :)